W czasach internetu problemem stało się bezpieczeństwo danych osobowych. Praktycznie na każdym kroku musimy podawać informacje na swój temat i często to robimy, nie myśląc o konsekwencjach. Płacimy rachunki, uiszczamy należności za zakupy, kupujemy bilety i bierzemy chwilówki, aby móc zafundować sobie przyjemności bądź mieć pieniądze na bieżące potrzeby. Jak wobec tego korzystać z dobrodziejstw internetu, nie martwiąc się, że nasze dane zostaną wykorzystane w niewłaściwy sposób?
Bezpieczeństwo danych w sieci i nie tylko to dzisiaj bardzo często poruszany temat. Okazuje się, że niewiele wiemy na ten temat, przez co nieświadomie narażamy się na różnego rodzaju zagrożenia. Jak wskazuje badanie „Bezpieczeństwo informacji w Polsce 2015” przeprowadzone przez HSM Polska, co trzeci przedsiębiorca nie orientuje się w podstawowych normach bezpieczeństwa danych. Dobrze, że aż 90 % jest świadomych, że wyciek ważnych informacji może wiązać się z poważnymi konsekwencjami i poważnymi stratami. Trzeba jednak podjąć stosowne kroki w celu uzmysłowienia przedsiębiorcom niniejszych norm i przede wszystkim stosowania w codziennej pracy normy DIN 66399, mówiącej o systematyzacji procesów biurowych i ochronie zakładu przez zagrożeniami. Taka niewiedza dotyczy nie tylko osób posiadających własne przedsiębiorstwa, ale również ludzi zainteresowanych chwilówkami. Nie wiemy, w jaki sposób chronić swoje dane ani jak sprawdzić wiarygodność firmy pożyczkowej, dlatego jest tak wiele negatywnych opinii na temat pożyczkodawców działających w sektorze pozabankowym. Przez własną niewiedzę wielokrotnie podpisujemy niekorzystne umowy bądź decydujemy się na niesprawdzone oferty, wystawiając później niepochlebne opinie.
W ostatnim czasie głośno jest o aferze związanej z wyciekiem numerów PESEL. Wiele osób zaczęło się obawiać, że oszuści będą zaciągać kredyty wykorzystując cudze dane. Sprawa nie jest jednak tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Bardzo często do wzięcia pożyczki konieczny jest skan dowodu osobistego bądź wykonanie przelewu weryfikacyjnego z osobistego konta bankowego. Jeśli nikt nie ma naszego hasła, a dowód cały czas znajduje się w naszym portfelu, nic złego nie powinno się przydarzyć.
Tak jak przed chwilą wspomniano, pożyczkodawcy w wymagają przede wszystkim przelewu weryfikacyjnego w celu sprawdzenia danych osobowych klienta bądź – chociaż rzadziej – skanu dowodu osobistego. Bez tego nie udzielają chwilówki. Kwota przelewu jest niewielka i najczęściej wynosi 0,01 grosz bądź 1 zł. To naprawdę nieduże obciążenie dla naszego budżetu, a jeśli chcemy błyskawicznie dostać pożyczkę, najlepiej jest to zrobić od razu po uzupełnieniu wniosku. Wówczas nie będziemy marnować czasu, a przelew zostanie szybciej zaksięgowany. Ponadto firmy pożyczkowe muszą stosować się do Ustawy o ochronie danych osobowych. Sami pracownicy takich placówek mają za zadanie dochować tajemnicy bankowej na temat zaciągniętych przez klientów zobowiązań. Niewątpliwie nie trzeba się martwić o uzupełniane we wniosku dane osobowe, ponieważ firmy pożyczkowe zadbały też o bezpieczny system ich przesyłania. Są zaszyfrowane wedle najwyższych standardów i nie zostaną wykorzystane przez osoby trzecie.
Bezpieczne branie pożyczek uchroni cię przed niepotrzebnymi problemami. Jak widzisz, bezpieczeństwo danych osobowych i świadomość istnienia zagrożeń jest bardzo istotna. Zdając sobie z tego sprawę, na pewno będziesz roztropniej sprawdzał wszelkie niejasności, a ponadto pamiętał o poniższych zasadach, które pomogą ci bezpiecznie pożyczać:
Jeśli codziennie korzystasz z sieci, powinieneś też pamiętać o kilku zasadach, aby ustrzec się przed niepotrzebnymi zagrożeniami.