Jak pozyskać fundusze na inwestycje? Fenomen crowdfundingu na przykładzie polskich konopi

Pozyskiwanie funduszy na inwestycje to jedno z kluczowych wyzwań, przed którymi stają przedsiębiorstwa. Pieniądze są niezbędne dla rozwoju, a w efekcie dla utrzymywania i zwiększania konkurencyjności firmy. Z tym problemem zmagają wszyscy, ale jest on szczególnie dotkliwy dla najmniejszych firm i skutecznie ogranicza ich rozwój. Sytuacji nie ułatwiają wysokie koszty kredytowania. Co w takim razie można zrobić? Niektórzy stawiają na crowdfunding – i wychodzi im to całkiem nieźle.

Tradycyjne formy pozyskiwania kapitału

Maszyny i urządzenia można leasingować, nieruchomości można wynająć, ale rozbudowy magazynów, akcji marketingowych, działalności badawczo-rozwojowej czy otworzenia nowych miejsc pracy nie da się sfinansować w taki sposób.

Firmy mogą pozyskiwać finansowanie zewnętrzne na różne sposoby. Wiele z nich uzyskuje niezbędne środki poprzez kredyt bankowy, który jest zabezpieczony przez aktywa firmy, takie jak nieruchomości lub maszyny. Niestety, mniejsze przedsiębiorstwa mogą mieć problem z uzyskaniem pozytywnej opinii banku. Gdy ta opcja zawiedzie, zaczyna się robić problematycznie.

Inne możliwości to m.in. to dofinansowania rządowe lub unijne. Te jednak często mają określone wymagania względem przedsiębiorstw, których mogą one nie spełniać. Często są także jednorazowe – gdy zostaną wykorzystane, a przedsiębiorstwo ponownie staje przed potrzebą pozyskania kapitału, przestają być dostępne.

Opcją pozostaje wówczas wsparcie prywatne, udzielane przez różne fundusze inwestycyjne lub przez tzw. aniołów biznesu. Nie zawsze się to uda, gdyż podmioty takie często angażują się tylko w niektóre sektory, firmy o określonej pozycji i na konkretnym etapie rozwoju, a ostateczna decyzja należy do osób nimi zarządzających, na co sam przedsiębiorca ma ograniczony wpływ. To może utrudnić lub uniemożliwić uzyskanie takiej pomocy.

Trudności w pozyskiwaniu środków pod inwestycje

Tradycyjne formy pozyskiwania funduszy, takie jak pożyczki bankowe czy emisje obligacji, mogą być trudne do uzyskania dla małych i średnich przedsiębiorstw. Mogą mieć one trudności z odpowiednim zabezpieczeniem zobowiązania. Problemem są również koszty kredytowania, które muszą być niższe od oczekiwanego zwrotu z inwestycji, by taka opcja była w ogóle opłacalna. Często wymagane jest spełnienie szeregu wymagań i dopełnienie formalności, co zwiększa koszty pozyskania funduszy. Pożyczki pozabankowe zwykle łatwiej uzyskać, jednak są wyżej oprocentowane, co obniża rentowność inwestycji. W niektórych przypadkach bywają jednak jedyną możliwością.

Co jeśli skorzystanie ze wsparcia rządowego, unijnego lub funduszy inwestycyjnych również nie jest w danej sytuacji dostępne? Ciekawą opcją jest stosunkowo nowoczesne rozwiązanie w postaci finansowania społecznościowego. Metoda ta dość szybko zyskuje na popularności. Co więcej, ma już w Polsce historię spektakularnych sukcesów.

Czym jest finansowanie społecznościowe

Finansowanie społecznościowe to polska nazwa popularnego crowdfundingu. Polega na pozyskiwaniu środków od społeczności. Zbiórki takie organizowane są przez specjalne platformy crowdfundingowe, które funkcjonują za zgodą Komisji Nadzoru Finansowego. Zwykle organizowane są w taki sposób, że jeżeli kwota zbiórki nie zostanie osiągnięta, to inwestorzy otrzymują swoje pieniądze, a akcja zostaje zamknięta. Jeżeli się uda, organizator będzie zobowiązany do zapewnienia obiecanych korzyści. Te są różne, w zależności od rodzaju crowdfundingu. Te mogą być różne:

  • Crowdfunding dłużny – podobny do emisji obligacji, polega na zobowiązaniu prowadzącego kampanie do zwrotu środków z odsetkami we wskazanym czasie.
  • Crowdfunding przedsprzedażowy – inwestorzy kupują wówczas towar, jeszcze przed rozpoczęciem procesu produkcji, w nagrodę otrzymują go wcześniej niż trafia na otwarty rynek.
  • Crowdfunding oparty na nagrodach – inwestorzy otrzymują nagrodę za zainwestowanie środków, przy czym nagroda ta może być mniej warta niż zainwestowane środki, np. niewielki gadżet, rabat, czy dostęp do grupy zamkniętej na Facebooku.
  • Crowdfunding udziałowy – podobny do opartego na nagrodach, z tym, że tu nagrodą są akcje firmy, w którą inwestujemy. Jest to więc rodzaj emisji publicznej, jednak obłożonej lżejszymi regulacjami i łatwiejszej do przeprowadzenia. W efekcie mogą z tej opcji korzystać nawet najmniejsze firmy – oczywiście pod warunkiem, że znajdą chętnych na taką inwestycję.

Na czym polega crowdfunding inwestycyjny?

Crowdfunding inwestycyjny/udziałowy to sposób pozyskiwania kapitału na rozwój biznesu, w którym grupa ludzi inwestuje pieniądze w dane przedsiębiorstwo lub projekt w zamian za udziały w spółce. Kampania może mieć różne cele – od zbierania funduszy na wsparcie działań marketingowych firmy, przez produkcję nowego produktu lub usługi, po rozbudowę parków maszyn i przestrzeni magazynowych. Jest to także znacznie łatwiejszy sposób na publiczną emisje akcji, niż debiut na giełdzie, pozostawiając większą kontrolę w rękach przedsiębiorstwa.

Dzięki internetowi crowdfunding stał się szerzej dostępny i łatwiejszy dla osób, którzy chcą wesprzeć interesujące ich projekty i przedsięwzięcia. Nie oznacza to jednak, że każdy projekt znajdzie swoich sponsorów. Firmy prześcigają się w zachęcaniu inwestorów do zawierzenia swoich środków właśnie im. Mogą to robić na różne sposoby, poprzez prezentowanie swoich pomysłów, biznesplanów, prognoz finansowych, ale przede wszystkim przez dobry, wysokojakościowy produkt i uczciwą komunikację z rynkiem.

Crowdfunding stanowi więc formę pozyskiwania funduszy, która może być bardziej dostępna i efektywna dla przedsiębiorstw. Dzięki temu narzędziu mogą skutecznie zaangażować społeczność w rozwój swojego biznesu, pozyskując finansowanie od ludzi, którzy wierzą w ich ideę i chcą wesprzeć ich projekt.

Należy jednak wiedzieć, że inwestycje crowdfundingowe niosą ze sobą także pewne ryzyko. Konkurencja na platformach do finansowania społecznościowego jest bardzo duża, co oznacza, że ​​trzeba stworzyć przekonującą kampanię, która przyciągnie uwagę potencjalnych inwestorów. To wymaga publicznego ujawnienia swoich planów rozwojowych, a także często danych finansowych. To może zostać wykorzystane przez konkurencję, zwłaszcza gdy zbiórka się nie powiedzie. A to kolejne ryzyko – możliwość utraty czasu. Szczęśliwie nieudana zbiórka sama w sobie nie generuje kosztów, ale koszty pośrednie zdecydowanie mogą się pojawić.

Czy to się może udać?

Polska branża konopna mówi "tak". Firmy zajmujące się uprawą i przetwórstwem konopi od lat odnoszą sukcesy w kampaniach crowdfundingowych. Przykłady takich firm to Kombinat Konopny oraz CanPoland, które raz za razem biją kolejne rekordy – własne i swoje nawzajem. Cała branża zajmuje wysokie drugie miejsce pod względem wartości emisji akcji, odpowiadając aż za 16% wszystkich zebranych środków. Więcej uzyskał jedynie, niezwykle popularny wśród polskich inwestorów (także na giełdzie) gaming.

Pierwsza głośna zbiórka miała miejsce w 2020 roku, gdy Kombinat Konopny zebrał 4,2 milionów złotych w zaledwie 38 minut, od ponad 700 inwestorów. Niedługo później, w lutym 2021, rękawice rzuciła im spółka CanPoland, uzyskując zbliżoną kwotę (4,4 miliony złotych) w zaledwie 11 minut. Kombinat rękawicę podjął i w grudniu zebrał aż 4,5 miliona złotych w jedynie 7 (siedem!) minut. Ten czas pozostaje rekordowy także dzisiaj, świeżo po trzeciej publicznej emisji akcji tej spółki.

Najnowsza odbyła się w lutym 2023 roku i pomimo że nie była tak spektakularna jak poprzednie, wciąż odniosła ogromny sukces. Firma zebrała 4,5 miliona złotych i pozyskała nowych inwestorów w ciągu 2 godzin i 50 minut. Tym samym ponownie trafiła na nagłówki portali – zarówno tych z branży konopnej, jak Hemplo, oraz finansowej, jak Puls Biznesu, Bankier czy Parkiet.

Czy emisja w warunkach crowdfundingu udziałowego może się więc udać w Polsce? Jak najbardziej. Branża konopna nie jest jedyną, która korzysta z tego rozwiązania. Trzeba wymienić także firmy z branży rozrywkowej (Stars.Space), produkujące alkohole rzemieślnicze (Alembik, Tenczyńska Okovita), zajmujące się energią odnawialną (Farmy Fotowoltaiki, Sunday Energy), a nawet... Wisłę Kraków. W 2021 roku każda z nich zebrała ponad 4 miliony złotych od inwestorów.

Dodaj komentarz

##     ## #### ######## ##    ## ######## 
##     ##  ##  ##        ##  ##     ##    
##     ##  ##  ##         ####      ##    
##     ##  ##  ######      ##       ##    
 ##   ##   ##  ##          ##       ##    
  ## ##    ##  ##          ##       ##    
   ###    #### ##          ##       ##    

Zaloguj się, aby nie zobaczyć więcej tego pola

Komentarze